Typ tekstu: Książka
Autor: Pawlik Leon
Tytuł: Ankara
Rok wydania: 1998
Rok powstania: 1997
miałem ochotę wyjść razem z nimi. Inni także. Zresztą wszyscy wyjechali z Polski...
- Syjoniści - powiedziała Nela. - To słowo także teraz wróciło, pojawiają się słowa jak nawroty choroby...
- Bo to jest choroba - zgodził się Kowalik. - A ten przywódca studentów warszawskich nazywa się chyba Machnik... Tu jest spokój i cisza...
Spokój i cisza panowały w Gołdapi także późnym wieczorem, gdy Roman Kowalik wracał do domu. Miasto spało, tylko w oknie pokoju Stryjka i Ziemby świeciło się, a przez drzwi dobiegał gwar rozmów. Gdy Roman Kowalik stanął w progu, powitał go podporucznik Ziemba kieliszkiem do płukania oka pełnym bimbru. Kowalik musiał wypić bez protestu
miałem ochotę wyjść razem z nimi. Inni także. Zresztą wszyscy wyjechali z Polski...<br>- Syjoniści - powiedziała Nela. - To słowo także teraz wróciło, pojawiają się słowa jak nawroty choroby...<br>- Bo to jest choroba - zgodził się Kowalik. - A ten przywódca studentów warszawskich nazywa się chyba Machnik... Tu jest spokój i cisza...<br>Spokój i cisza panowały w Gołdapi także późnym wieczorem, gdy Roman Kowalik wracał do domu. Miasto spało, tylko w oknie pokoju Stryjka i Ziemby świeciło się, a przez drzwi dobiegał gwar rozmów. Gdy Roman Kowalik stanął w progu, powitał go podporucznik Ziemba kieliszkiem do płukania oka pełnym bimbru. Kowalik musiał wypić bez protestu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego