Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 14.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
sędzia Irena Nowicka-Albin spędziła na proszeniu oskarżonego, aby mówił głośniej, bo nawet protokolantka ma problemy z notowaniem jego słów. Wszyscy jednak usłyszeli, że podał kolejną, zdecydowanie różną od poprzednich, wersję tragicznych wydarzeń ze stycznia. Według niej, odebrał dziecko z przedszkola kilka godzin wcześniej, gdyż chciał pójść z nim "na ciuchcię" na Starówkę. Okazało się jednak, że tego dnia kolejka nie jeździ, więc wybrali się na spacer nad Wisłę. Robert chciał ponoć pokazać dziecku konstrukcję mostu Świętokrzyskiego. - Przystanęliśmy przy rzece - mówił ledwie słyszalnym głosem oskarżony. - Powiedziałem, że pójdę się załatwić i zostawiłem Michałka na brzegu. Robert K. twierdzi, że gdy wrócił
sędzia Irena Nowicka-Albin spędziła na proszeniu oskarżonego, aby mówił głośniej, bo nawet protokolantka ma problemy z notowaniem jego słów. Wszyscy jednak usłyszeli, że podał kolejną, zdecydowanie różną od poprzednich, wersję tragicznych wydarzeń ze stycznia. Według niej, odebrał dziecko z przedszkola kilka godzin wcześniej, gdyż chciał pójść z nim "na ciuchcię" na Starówkę. Okazało się jednak, że tego dnia kolejka nie jeździ, więc wybrali się na spacer nad Wisłę. Robert chciał ponoć pokazać dziecku konstrukcję mostu Świętokrzyskiego. - Przystanęliśmy przy rzece - mówił ledwie słyszalnym głosem oskarżony. - Powiedziałem, że pójdę się załatwić i zostawiłem Michałka na brzegu. Robert K. twierdzi, że gdy wrócił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego