Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
potworność - szeptał dalej Wiator - bo swędzi mnie w środku z niecierpliwości, chcę usłyszeć, jak do tego doszło, swędzi mnie w środku, to potworność", "swędzenie przejdzie po połaskotaniu opowieścią", "oby tak było" - wyszeptał Wiator i powrócił do pionu. "Widzę - rozpoczął Tęgopytek - że mój kolega ze studiów zmienił się, szepcze w towarzystwie, co by mu dawniej nie przyszło do głowy", "pardon" - powiedział inżynier, "nie szkodzi, jest to dla mnie znak, iż przemiany wewnętrzne zmieniły cię, Heniu, na tyle, że mogę mówić zupełnie śmiało... Kobieta ta unieszczęśliwiła mnie tak samo jak ciebie. Mógłbym to wytłumaczyć za pomocą triady Heglowskiej, ale przypominam sobie, że nigdy nie byłeś
potworność - szeptał dalej Wiator - bo swędzi mnie w środku z niecierpliwości, chcę usłyszeć, jak do tego doszło, swędzi mnie w środku, to potworność", "swędzenie przejdzie po połaskotaniu opowieścią", "oby tak było" - wyszeptał Wiator i powrócił do pionu. "Widzę - rozpoczął Tęgopytek - że mój kolega ze studiów zmienił się, szepcze w towarzystwie, co by mu dawniej nie przyszło do głowy", "pardon" - powiedział inżynier, "nie szkodzi, jest to dla mnie znak, iż przemiany wewnętrzne zmieniły cię, Heniu, na tyle, że mogę mówić zupełnie śmiało... Kobieta ta unieszczęśliwiła mnie tak samo jak ciebie. Mógłbym to wytłumaczyć za pomocą triady Heglowskiej, ale przypominam sobie, że nigdy nie byłeś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego