Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
utkwionym w podłogę wzrokiem .

Potem odpowiedział spokojnie, że wydało mu się, że ktoś w przejściu zgubił rękawiczkę. Zwyczajną, skórzaną rękawiczkę.
Zgasło światło, znowu turkotał aparat projekcyjny i błękitny promień wytrysnął ponad naszymi głowami. Na srebrzystym płótnie w nocnej zawiei zjeżdżali z jakiejś góry narciarze. Uciekali w popłochu przed zwałami chmur, co chwila przerażeni oglądali się za siebie, potem z karkołomną szybkością zwalili się w jakąś przepaść... Wśród publiczności ktoś głośno westchnął i na chwilę jak gdyby również z przerażenia urwała się muzyka. Pamiętam, że byłam bardzo przejęta obrazem i tą gonitwą na wyścigi z żywiołem, ale najbardziej się przeraziłam, kiedy narciarze, zaśnieżeni
utkwionym w podłogę wzrokiem .<br>&lt;page nr=128&gt;<br> Potem odpowiedział spokojnie, że wydało mu się, że ktoś w przejściu zgubił rękawiczkę. Zwyczajną, skórzaną rękawiczkę.<br>Zgasło światło, znowu turkotał aparat projekcyjny i błękitny promień wytrysnął ponad naszymi głowami. Na srebrzystym płótnie w nocnej zawiei zjeżdżali z jakiejś góry narciarze. Uciekali w popłochu przed zwałami chmur, co chwila przerażeni oglądali się za siebie, potem z karkołomną szybkością zwalili się w jakąś przepaść... Wśród publiczności ktoś głośno westchnął i na chwilę jak gdyby również z przerażenia urwała się muzyka. Pamiętam, że byłam bardzo przejęta obrazem i tą gonitwą na wyścigi z żywiołem, ale najbardziej się przeraziłam, kiedy narciarze, zaśnieżeni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego