warszawskich zakładów po wygraniu sprawy w tutejszej Terenowej Komisji Odwoławczej do spraw Pracy stwierdził: <hi rend="italic">"I tak trzeba będzie rozejrzeć się za nową pracą"</>. W ten sposób choć świadomość prawna tego obywatela zatriumfowała, to słusznemu orzeczeniu Komisji ubyło na poczekaniu trochę prestiżu, a do 12 milionów czynności prawnych i faktycznych czynionych co dzień w kraju - związanych ze sprawami zatrudnienia pracowników - dojdzie kilka nowych. Inaczej mówiąc: sprawa została rozwiązana, nie rozwiązano problemu. I tego rzeczywiście Komisja nie mogła zrobić. Nie można jednym słusznym orzeczenie zmienić ludzi, klimatu panującego zakładzie pracy. A oto sprawa i problem: Na zebraniu produkcyjnym rzeczony obywatel skrytykował pracę kierownika swego