Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
powitała ich z radosnym podnieceniem.
- Taki jest nasz pan! Widzisz, jaki to człowiek? A ty go okradłaś, niedobre dziecko!
- Ewa zostanie u nas - oświadczył Gordon. - Będziemy mieli dużo kłopotu, ale musimy się nią zająć. Jestem jej opiekunem sądowym. Rozumiesz, Ewo? Opiekunem sądowym.
Gordon wymawiał to z taką dumą, jakby został co najmniej członkiem Rady Państwa.
- Znowu będzie jak u stolarza. Ja nie mogę tak ciężko pracować. Przecież jestem jeszcze dziecko.
Odezwanie się Ewy zaskoczyło Gordona, gdyż użyła jego własnych słów.
- Sprytna jesteś - rzekł z uśmiechem. - Nie bój się, nie będziesz miała ciężkiej pracy. Pójdziesz do szkoły i zaczniesz się uczyć tak, jak
powitała ich z radosnym podnieceniem.<br>- Taki jest nasz pan! Widzisz, jaki to człowiek? A ty go okradłaś, niedobre dziecko!<br>- Ewa zostanie u nas - oświadczył Gordon. - Będziemy mieli dużo kłopotu, ale musimy się nią zająć. Jestem jej opiekunem sądowym. Rozumiesz, Ewo? Opiekunem sądowym.<br>Gordon wymawiał to z taką dumą, jakby został co najmniej członkiem Rady Państwa.<br>- Znowu będzie jak u stolarza. Ja nie mogę tak ciężko pracować. Przecież jestem jeszcze dziecko.<br>Odezwanie się Ewy zaskoczyło Gordona, gdyż użyła jego własnych słów.<br>- Sprytna jesteś - rzekł z uśmiechem. - Nie bój się, nie będziesz miała ciężkiej pracy. Pójdziesz do szkoły i zaczniesz się uczyć tak, jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego