Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
serwisów informacyjnych.
- Wracałem do Sztokholmu niemal jak złodziej samochodowy, którego ścigają policyjne radiowozy - napisał kilka lat później w swoich wspomnieniach, które wydał w postaci książki. - Pędziłem na złamanie karku, nie przestrzegając w ogóle żadnych ograniczeń na szosie. W samochodzie słuchałem kolejnych dzienników, które przekazywały sprzeczne ze sobą raporty o tym, co się stało w piątkową noc w Sztokholmie i o pierwszych pomyłkach policji przy zabezpieczaniu śladów zbrodni. Uświadomiłem sobie, że jeśli to wszystko nie jest wymysłem żądnych sensacji dziennikarzy lecz brutalną prawdą, to szykuje się niezły pasztet...

Wiadomo, że nic nie wiadomo

Wyniki pierwszych dziesięciu dni śledztwa nie były imponujące. Co najważniejsze, udało
serwisów informacyjnych.<br>&lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Wracałem do Sztokholmu niemal jak złodziej samochodowy, którego ścigają policyjne radiowozy&lt;/&gt;&lt;/&gt; - napisał kilka lat później w swoich wspomnieniach, które wydał w postaci książki. &lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Pędziłem na złamanie karku, nie przestrzegając w ogóle żadnych ograniczeń na szosie. W samochodzie słuchałem kolejnych dzienników, które przekazywały sprzeczne ze sobą raporty o tym, co się stało w piątkową noc w Sztokholmie i o pierwszych pomyłkach policji przy zabezpieczaniu śladów zbrodni. Uświadomiłem sobie, że jeśli to wszystko nie jest wymysłem żądnych sensacji dziennikarzy lecz brutalną prawdą, to szykuje się niezły pasztet...&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Wiadomo, że nic nie wiadomo&lt;/&gt;<br><br>Wyniki pierwszych dziesięciu dni śledztwa nie były imponujące. Co najważniejsze, udało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego