się stało, o co chodzi, proszę panów? - pytał odpychając Romana na bok.<br>- Niech pan uważa, bo pana kostką cukru poczęstuje! - odparł Roman zapalczywie.<br>Stec podniósł rękę do góry, jakby oniemiał z przerażenia.<br>- Odejdź pan stąd! - krzyknął - my się rozmówimy potem. Proszę panów - rzekł zwracając się do pijanych - o co chodzi, co się stało?<br>Roman oddalił się w stronę bufetu.<br>- Hy! Widział pan - rzekł do Bandery - myśli, że jak jest gościem, to mu już wszystko wolno, szmaciarz skończony!<br>- A widzi pan, tak trzeba robić, nie ciaćkać się, bo by panu do gęby napluli. Morowo pan zrobił.<br>Goście siedzący przy pobliskich stołach już się nie