Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
basen. Jeden zastrzyk, drugi. Krew do analizy, ciśnienie, puls. EKG. I nagle, już po tym wszystkim - cisza. Otworzył oczy.
Pochylał się nad nim Robert Jaworski, za rękę trzymała go wysoka, ładna pielęgniarka. Zauważył, że pod kitlem niewiele miała na sobie, uśmiechnął się - nie jest z nim tak źle.
- No, stary, co to za numery? Jak się czujesz?
Zastanowił się. Ból za mostkiem powoli ustępował, czuł się spokojnie i bezpiecznie.
- Chyba dobrze. W każdym razie lepiej. Tylko mi głupio.
Jaworski poprawił elektrodę od EKG, która odstawała nieco od ciała. Uciskała teraz mocniej po prawej stronie klatki piersiowej.
- Dlaczego głupio?
- No, bo narobiłem wam
basen. Jeden zastrzyk, drugi. Krew do analizy, ciśnienie, puls. EKG. I nagle, już po tym wszystkim - cisza. Otworzył oczy.<br>Pochylał się nad nim Robert Jaworski, za rękę trzymała go wysoka, ładna pielęgniarka. Zauważył, że pod kitlem niewiele miała na sobie, uśmiechnął się - nie jest z nim tak źle.<br>- No, stary, co to za numery? Jak się czujesz?<br>Zastanowił się. Ból za mostkiem powoli ustępował, czuł się spokojnie i bezpiecznie.<br>- Chyba dobrze. W każdym razie lepiej. Tylko mi głupio.<br>Jaworski poprawił elektrodę od EKG, która odstawała nieco od ciała. Uciskała teraz mocniej po prawej stronie klatki piersiowej.<br>- Dlaczego głupio?<br>- No, bo narobiłem wam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego