Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
włosach.
Wracała potulnie, trzymaliśmy ją za ręce rozmawiając o rzeczach obojętnych, żeby ją uspokoić - ale daremnie, bo ledwie przekroczyliśmy próg domu, znów wybuchła nieutulonym płaczem.
Gdy wreszcie usnęła, decyduję się powiedzieć ojcu prawdę:
- Tatusiu... przykro mi, może niepotrzebnie wydałeś pieniądze na ten garnitur... Ja pewnie w konkursie odpadnę.

- A to co znowu? Ostatnio inaczej śpiewałeś.

- Miałem duże szanse, nie kłamałem, ale...
- Ale co?
- Zaniedbałem granie...
- Nie rozumiem.
- Nie mam czasu... muszę zarabiać...
- Żenisz się? Może się już ożeniłeś?

- Nie, tatusiu, to nie tak. Musiałem się kimś zaopiekować... Ona jest bardzo chora.
I powiedziałem mu wszystko. I wykrztusiłem prośbę, żebym mógł tu na
włosach. <br>Wracała potulnie, trzymaliśmy ją za ręce rozmawiając o rzeczach obojętnych, żeby ją uspokoić - ale daremnie, bo ledwie przekroczyliśmy próg domu, znów wybuchła nieutulonym płaczem. <br>Gdy wreszcie usnęła, decyduję się powiedzieć ojcu prawdę: <br>- Tatusiu... przykro mi, może niepotrzebnie wydałeś pieniądze na ten garnitur... Ja pewnie w konkursie odpadnę. <br><br>- A to co znowu? Ostatnio inaczej śpiewałeś. <br><br>- Miałem duże szanse, nie kłamałem, ale...<br>- Ale co? <br>- Zaniedbałem granie...<br>- Nie rozumiem. <br>- Nie mam czasu... muszę zarabiać...<br>- Żenisz się? Może się już ożeniłeś? <br><br>- Nie, tatusiu, to nie tak. Musiałem się kimś zaopiekować... Ona jest bardzo chora. <br>I powiedziałem mu wszystko. I wykrztusiłem prośbę, żebym mógł tu na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego