Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 8
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
początek lutego) nikt z naszych znajomych nie miał przy sobie ani grosza. Stare pieniądze nie obowiązywały, nowych jeszcze nie wypłacono ani w Akademii, ani na Uniwersytecie - nie mieliśmy nawet na bilet tramwajowy i trzeba było każdego dnia chodzić na piechotę do miasta. Jeden z profesorów miał jakieś "chody", dzięki czemu codziennie dostawał gazetę, którą potem czytało kilkanaście osób, podając ją sobie z rąk do rąk.
Matka otwarła drzwi. Jej zdumienie i radość! Znowu byliśmy razem. Zdawaliśmy sobie w pełni sprawę z naszego szczęścia. Należeliśmy do wyjątkowych rodzin, w których przez te pięć lat, mimo obozu koncentracyjnego, partyzantki, konspiracji, aresztowań, wszyscy przeżyli
początek lutego) nikt z naszych znajomych nie miał przy sobie ani grosza. Stare pieniądze nie obowiązywały, nowych jeszcze nie wypłacono ani w Akademii, ani na Uniwersytecie - nie mieliśmy nawet na bilet tramwajowy i trzeba było każdego dnia chodzić na piechotę do miasta. Jeden z profesorów miał jakieś "chody", dzięki czemu codziennie dostawał gazetę, którą potem czytało kilkanaście osób, podając ją sobie z rąk do rąk.<br>Matka otwarła drzwi. Jej zdumienie i radość! Znowu byliśmy razem. Zdawaliśmy sobie w pełni sprawę z naszego szczęścia. Należeliśmy do wyjątkowych rodzin, w których przez te pięć lat, mimo obozu koncentracyjnego, partyzantki, konspiracji, aresztowań, wszyscy przeżyli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego