widząc, jak się przekradam do kibla, pewnie by nie uwierzyła własnym oczom, przecież wszystko jest jak w bajce, przodująca młoda para bije wszelkie rekordy, osiąga sukcesy, sama sobie osiągaj, taka jesteś mądra, to czemu nie umiałaś być szczęśliwa, dopiero ja mam ci to szczęście zapewnić, wystąpić w roli księcia, który codziennie zajeżdża pod dom, a niby czemu, może nie lubię uszczęśliwiać, to ty miałaś być dobrą wróżką i co? I tyle z tego mam, że powinienem po pracy jechać prosto do domu, bo pani czeka. A może nie lubię wracać do domu, może nie chcę słyszeć twojego głosu, może nie znoszę