Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
leżała otwarta walizka, pełna nieporządnie porozrzucanych kolorowych łachów. Aksamitne, niebieskie spodnie zwisały wąskimi nogawkami do samej ziemi, przez wieko walizki przerzucona była żółta suknia z falbankami, na podłodze walał się czerwony hiszpański kapelusz. Pokoik nie miał okien, duszno w nim było i parno jak w oranżerii.
Słomka chciał się już cofnąć, gdy spoza parawanu dobiegł męski głos:
- To ty, Loda?
Słomka sapnął, nim jednak zdążył odpowiedzieć, zza czerwonego parawanu wyszedł nagi zupełnie Seiffert. Wzrostu był średniego, lecz pomimo zwięzłej i mocnej, jeszcze młodzieńczej budowy, ciała miał cokolwiek za wiele jak na tancerza. Swoją nagością wcale się nie wydawał skrępowany.
- A, to
leżała otwarta walizka, pełna nieporządnie porozrzucanych kolorowych łachów. Aksamitne, niebieskie spodnie zwisały wąskimi nogawkami do samej ziemi, przez wieko walizki przerzucona była żółta suknia z falbankami, na podłodze walał się czerwony hiszpański kapelusz. Pokoik nie miał okien, duszno w nim było i parno jak w oranżerii.<br>Słomka chciał się już cofnąć, gdy spoza parawanu dobiegł męski głos:<br>- To ty, Loda?<br>Słomka sapnął, nim jednak zdążył odpowiedzieć, zza czerwonego parawanu wyszedł nagi zupełnie Seiffert. Wzrostu był średniego, lecz pomimo zwięzłej i mocnej, jeszcze młodzieńczej budowy, ciała miał cokolwiek za wiele jak na tancerza. Swoją nagością wcale się nie wydawał skrępowany.<br>- A, to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego