nazwisko?", "Anna Krawczyk", "Wiek?", "Dziewiętnaście lat", "Wykształcenie?", "Właśnie zdałam maturę", "Miejsce zamieszkania?", "Mieszkam tu niedaleko", "Konkretnie?", "Ulica Kasprowicza siedem, mieszkania dwanaście", "Proszę pokazać dowód osobisty". Na ekranie zajaśniała strona ze zdjęciem i danymi personalnymi blondynki, szelest - druga, stwierdzająca miejsce zameldowania. Nagle chart zniżył kamerę i zaczął filmować jej ręce. Dziewczyna cofnęła się speszona. "Nie chowaj!" - rozkazał chart. Dłoń o smukłych, długich palcach z pomalowanymi perłowym lakierem paznokciami. Chwilowa mgła, zbliżenie, ekran złapał ostrość - teraz dłoń przypominała białego, chudego pająka, przebierającego bezradnie odnóżami. "Rodziła już pani?", "Nie, dopiero co poznaliśmy się z moim chłopakiem". Jeszcze większe zbliżenie - kawałek rozdartej skórki na wskazującym