Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
strony Kościeliska, drogą pod reglami Marusarz wreszcie
dotarł do zabudowań Józka Krzeptowskiego. Było już ciemno.
Obszedł budynek razy wokoło i nasłuchiwał pod oknami, czy
w domu nie ma kogoś bliskiego. Nic podejrzanego nie
stwierdził. Widział tylko żonę Józka przy kuchni. Zapukał
w szybę. Krzeptowska zbliżyła się do okna i nagle cofnęła się
do tyłu, ale zaraz znów zbliżyła twarz do szyby, wpatrując się
intensywnie. Poznała go i krzyknęła:
- Staszek, to ty?
Nie pytając więcej o nic, szybko otworzyła drzwi wejściowe.
Marusarz wszedł do izby, przywitał się serdecznie
i poprosił przede wszystkim o zasłonięcie okien. Krótko
wyjaśnił w czym rzecz i zapytał
strony Kościeliska, drogą pod reglami Marusarz wreszcie<br>dotarł do zabudowań Józka Krzeptowskiego. Było już ciemno.<br>Obszedł budynek razy wokoło i nasłuchiwał pod oknami, czy<br>w domu nie ma kogoś bliskiego. Nic podejrzanego nie<br>stwierdził. Widział tylko żonę Józka przy kuchni. Zapukał<br>w szybę. Krzeptowska zbliżyła się do okna i nagle cofnęła się<br>do tyłu, ale zaraz znów zbliżyła twarz do szyby, wpatrując się<br>intensywnie. Poznała go i krzyknęła:<br> - Staszek, to ty?<br> Nie pytając więcej o nic, szybko otworzyła drzwi wejściowe.<br>Marusarz wszedł do izby, przywitał się serdecznie<br>i poprosił przede wszystkim o zasłonięcie okien. Krótko<br>wyjaśnił w czym rzecz i zapytał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego