prestiżu, ale również biznes. Na kongresach zarabiają hotele, restauracje, transport, handel, poczta, tłumacze itp. Tworzy się swoista infrastruktura w postaci centrum kongresowego, wyposażonego we wszelkie urządzenia techniczne, ale też i sprawnie działającej komunikacji miejskiej, restauracji, teatrów, kawiarń. Kongres w Hawanie pokazał, że można się bez tego wszystkiego obejść i jednak coś niecoś zarobić. Podobnie jak na turystyce. Dwutygodniowy pobyt na wyspie kosztuje 800 dolarów. Wielu Francuzów czy Kanadyjczyków decyduje się spędzić urlop za tak niewielkie pieniądze. Do niedawna jeździli tam również Polacy. Dziś, jak twierdzi nasz konsul, dr Sławomir Klimkiewicz, Polacy bardzo rzadko docierają na wyspę. Również dziennikarze. Ucieczki Kubańczyków na tratwach