Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
sto dwa.
- Smakowało ci? - ucieszyła się i w kuchni pojaśniało, choć i tak nie było ciemno. Siedzieli przy oknie.
- Bezwarunkowo. - Chrząknął. - Właściwie nie byłem głodny, ale tak jakoś. Dla towarzystwa...
- Wiem... Dzięki. Z tobą fajnie się je. Mama byłaby zadowolona. Mówi, że wyglądam jak wzorzec anatomii. Taki, wiesz, chodzący kościotrup, coś w tym rodzaju.
- Nic podobnego! - obruszył się prawie szczerze. - Z daleka... tego, i mnie się wydawało... - Chrząkanie zapowiadało groźne zapalenie gardła, ledwo je rozłożył na bezgłośne głębokie oddechy. - Trochę jesteś szczupła, ale z bliska w sam raz. Nie musisz tyć ani pół deka, naprawdę.
- A... w łydkach? - wysunęła niepewnie nogę spod krzesła. - Dziewczyny
sto dwa.<br>- Smakowało ci? - ucieszyła się i w kuchni pojaśniało, choć i tak nie było ciemno. Siedzieli przy oknie.<br>- Bezwarunkowo. - Chrząknął. - Właściwie nie byłem głodny, ale tak jakoś. Dla towarzystwa...<br>- Wiem... Dzięki. Z tobą fajnie się je. Mama byłaby zadowolona. Mówi, że wyglądam jak wzorzec anatomii. Taki, wiesz, chodzący kościotrup, coś w tym rodzaju.<br>- Nic podobnego! - obruszył się prawie szczerze. - Z daleka... tego, i mnie się wydawało... - Chrząkanie zapowiadało groźne zapalenie gardła, ledwo je rozłożył na bezgłośne głębokie oddechy. - Trochę jesteś szczupła, ale z bliska w sam raz. Nie musisz tyć ani pół deka, naprawdę.<br>- A... w łydkach? - wysunęła niepewnie nogę spod krzesła. - Dziewczyny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego