Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
do głosu. Musi być przecież jakiś porządek!
- To go pilnujcie, towarzyszu! To już wasza rzecz. Na to obrali was przewodniczącym. Zapisujcie. Tylko tak, żeby każdy mógł się wypowiedzieć całą gębą. Ty masz zdanie takie, a ja mam takie. A wymachiwanie dzwonkiem jak w kapitalistycznym parlamencie, tak że nie słychać nikogo - cóż to za porządek?
- Towarzysze! Proszę o spokój! Głos ma towarzysz Lerbier.
- Ja, towarzysze, długo mówić nie będę. Jako komisarz aprowizacji, obwijać prawdy w bawełnę nie mam po co. Stan aprowizacji republiki jest katastrofalny. Jeżeli wydawać po ćwiartce chleba, jak ostatnimi dniami, starczy najwyżej na trzy dni. A i to już licząc, że
do głosu. Musi być przecież jakiś porządek!<br>- To go pilnujcie, towarzyszu! To już wasza rzecz. Na to obrali was przewodniczącym. Zapisujcie. Tylko tak, żeby każdy mógł się wypowiedzieć całą gębą. Ty masz zdanie takie, a ja mam takie. A wymachiwanie dzwonkiem jak w kapitalistycznym parlamencie, tak że nie słychać nikogo - cóż to za porządek?<br>- Towarzysze! Proszę o spokój! Głos ma towarzysz Lerbier.<br>- Ja, towarzysze, długo mówić nie będę. Jako komisarz aprowizacji, obwijać prawdy w bawełnę nie mam po co. Stan aprowizacji republiki jest katastrofalny. Jeżeli wydawać po ćwiartce chleba, jak ostatnimi dniami, starczy najwyżej na trzy dni. A i to już licząc, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego