zamknięte drzwi ojca, matkę, siostrę, nic, nic, trzyma, nie puszcza, a ja jak głupi, w łzach, drżący z wysiłku i lęku, co się tam dzieje? Telewizor i radio są teraz włączone na cały regulator, jakby miały coś zagłuszyć, jęki, naciskam cały czas klamkę, kopię w drzwi, jęki, jakby kogoś tam ćwiartowano powoli, w odstępach, podbiegam do okna, otwieram, chłód, uderzenie zimna, krzyczę do góry, do Bielskiej, która o tej porze zawsze ma otwarte okna, krzyczę, żeby jej mąż zszedł do nas albo gdzieś zadzwonił, ale nic, nikt nie odpowiada, z powrotem do drzwi, już się nie siłując, znów nogami, pięściami, paznokciami