Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
czasu. Chociaż mówił, że rana tak bardzo mu nie dokucza, wiedziałam, że nie było to prawdą.
Kierowaliśmy się na zachód. Maszerowaliśmy górami porośniętymi ostrą, ciemną trawą i smukłymi drzewami o krótkich, grubych igłach. Smocurek prowadził ścieżkami nieopodal urwisk.
Przed nami, otoczony stromymi ścianami, które porośnięte były żółtymi krzakami i obsypane cyklamenowymi kamieniami, leżał głęboki wąwóz.
- Musimy dostać się na drugą stronę. - Smocurek machnął łbem przed siebie.
- Jak? - Schyliłam się, by wyjąć kamyk, który uwiązł mi w bucie.
- Mostem - odparł cicho. Spojrzałam na niego ukradkiem. Z minuty na minutę był coraz bardziej osłabiony.
Naraz w granatowych ślepiach zalśniło wyczekiwanie. Smok patrzył w
czasu. Chociaż mówił, że rana tak bardzo mu nie dokucza, wiedziałam, że nie było to prawdą.<br>Kierowaliśmy się na zachód. Maszerowaliśmy górami porośniętymi ostrą, ciemną trawą i smukłymi drzewami o krótkich, grubych igłach. Smocurek prowadził ścieżkami nieopodal urwisk.<br>Przed nami, otoczony stromymi ścianami, które porośnięte były żółtymi krzakami i obsypane cyklamenowymi kamieniami, leżał głęboki wąwóz.<br>- Musimy dostać się na drugą stronę. - Smocurek machnął łbem przed siebie.<br>- Jak? - Schyliłam się, by wyjąć kamyk, który uwiązł mi w bucie.<br>- Mostem - odparł cicho. Spojrzałam na niego ukradkiem. Z minuty na minutę był coraz bardziej osłabiony.<br>Naraz w granatowych ślepiach zalśniło wyczekiwanie. Smok patrzył w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego