ekscentrykowi i błaznowi, pomnik się należy - uważają sopocianie i dlatego ciułają na monument dla swego patrona. W czasie &lt;name type="tit"&gt;"Święta Deptaka"&lt;/&gt;, 30 czerwca br., stanie fontanna z &lt;name type="person"&gt;Parasolnikiem&lt;/&gt;.<br>&lt;q&gt;"W żakiecie&lt;/&gt; - pisał o nim Wiech - &lt;q&gt;Parasolnik wyglądał jak przedwojenny minister na emeryturze&lt;/&gt;". Czasem udawał kobietę albo przebierał się za wikinga. Przed wojną cyrkowiec, żył potem z naprawy parasoli. Zmarł, nim go uwiecznił przybyły tu w 1996 r. &lt;name type="person"&gt;Dahlberg&lt;/&gt;, Szwed, ceniony w Europie rysownik, ilustrator książek, m.in. podręczników &lt;name type="person"&gt;Longmana&lt;/&gt;. Ożeniony z Polką, opętany przez Chopina i sztukę, nauczył sopociaków, jak kochać Sopot.<br>- &lt;q&gt;Wszystko, co sopockie i polskie, jest &lt;foreign lang="eng"&gt;"The best"&lt;/&gt;&lt;/&gt; - mówi 47-letni