Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
on poleciał, poskakał raczej, dając ciągle koncerty po łąkach. Ale przyszedł bocian z długim dziobem i zjadł muzykanta.
Do trzech razy sztuka, księżniczka zmienia trzecią rzepkę w srokę gadatliwą. Z tą pójdzie najłatwiej, nikt jej nie zje, a da się wyuczyć tekstu depeszy. Ciężka była praca, bo sroczka, choć z czarów zrodzona, okazała się dosyć tępa.
- Będziesz polatać z drzewa na drzewo tak długo, póki nie napotkasz mego oblubieńca. Rozumiesz? Powiesz mu wszystko, rozumiesz? I żeby od dziś za tydzień czekał mnie z zastępem zbrojnych u podnóża gór. Rozumiesz?
Sroczka zapewniała, że doskonale. Potem nauczyła się kilku wyrazów ludzkiej mowy i
on poleciał, poskakał raczej, dając ciągle koncerty po łąkach. Ale przyszedł bocian z długim dziobem i zjadł muzykanta. <br>Do trzech razy sztuka, księżniczka zmienia trzecią rzepkę w srokę gadatliwą. Z tą pójdzie najłatwiej, nikt jej nie zje, a da się wyuczyć tekstu depeszy. Ciężka była praca, bo sroczka, choć z czarów zrodzona, okazała się dosyć tępa. <br> - Będziesz polatać z drzewa na drzewo tak długo, póki nie napotkasz mego oblubieńca. Rozumiesz? Powiesz mu wszystko, rozumiesz? I żeby od dziś za tydzień czekał mnie z zastępem zbrojnych u podnóża gór. Rozumiesz? <br>Sroczka zapewniała, że doskonale. Potem nauczyła się kilku wyrazów ludzkiej mowy i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego