Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
z nim, a potem szepcą na boku "Polacco, Polacco" i uciekają, gdzie pieprz rośnie. Od razu widać, jaki to gagatek.
Jadwiga - zawalona pracą przy instancji w nowym środowisku - szalała z rozdrażnienia słuchając nieustannych krytyk. Swoim zwyczajem wszakże, zaledwie drżeniem rąk i wypiekami zdradzała stan nerwów. Władysław "z główką na boczek" czarował, to znaczy nie zauważał, w nadziei, że nie zauważona przezeń rzeczywistość zniknie także i dla innych, że on ignorując zniweczy ją doszczętnie. Na pretensje Róży nic nie odpowiadał albo mruczał coś dwuznacznego, zagadywał o wrażenia z zabytków, snuł wycieczkowe projekty.
Pierwsze przyjęcie u Władysiów przygotowywało się w nastroju wielkiego wzburzenia
z nim, a potem szepcą na boku "Polacco, Polacco" i uciekają, gdzie pieprz rośnie. Od razu widać, jaki to gagatek. <br>Jadwiga - zawalona pracą przy instancji w nowym środowisku - szalała z rozdrażnienia słuchając nieustannych krytyk. Swoim zwyczajem wszakże, zaledwie drżeniem rąk i wypiekami zdradzała stan nerwów. Władysław "z główką na boczek" czarował, to znaczy nie zauważał, w nadziei, że nie zauważona przezeń rzeczywistość zniknie także i dla innych, że on ignorując zniweczy ją doszczętnie. Na pretensje Róży nic nie odpowiadał albo mruczał coś dwuznacznego, zagadywał o wrażenia z zabytków, snuł wycieczkowe projekty. <br>Pierwsze przyjęcie u Władysiów przygotowywało się w nastroju wielkiego wzburzenia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego