Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
również osiągnąć sukces w sposób nieprzewidziany, jak wspomniałem na początku, należało wykluczyć korzystanie z wszelkich precedensów w poszukiwaniu wampira vel wampyra, gdyż takich poszukiwań nie było. Zaspokoiwszy naprędce rozkosznicę, aby mi nie przeszkadzała ekstatycznym przeginaniem się w naukowych poczynaniach, zamówiłem międzymiastową z Iks, czekałem na połączenie pozornie spokojny, lecz pod czaszką trwał zgiełk przypuszczeń, pytań i rojeń, wreszcie usłyszałem głos Henia "halo, kto mówi?" - zapytał, "Staszek", "nareszcie" - powiedział inżynier i zamilkł, w słuchawce słychać było dalekie brzęczenie rozmów w centrali telefonicznej, odczekawszy stosowną chwilę powiedziałem Heniowi, że dopiero co wróciłem ze szpitala, gdzie przebywałem przez kilka miesięcy, i że zaproszenie na
również osiągnąć sukces w sposób nieprzewidziany, jak wspomniałem na początku, należało wykluczyć korzystanie z wszelkich precedensów w poszukiwaniu wampira vel wampyra, gdyż takich poszukiwań nie było. Zaspokoiwszy naprędce rozkosznicę, aby mi nie przeszkadzała ekstatycznym przeginaniem się w naukowych poczynaniach, zamówiłem międzymiastową z Iks, czekałem na połączenie pozornie spokojny, lecz pod czaszką trwał zgiełk przypuszczeń, pytań i rojeń, wreszcie usłyszałem głos Henia "halo, kto mówi?" - zapytał, "Staszek", "nareszcie" - powiedział inżynier i zamilkł, w słuchawce słychać było dalekie brzęczenie rozmów w centrali telefonicznej, odczekawszy stosowną chwilę powiedziałem Heniowi, że dopiero co wróciłem ze szpitala, gdzie przebywałem przez kilka miesięcy, i że zaproszenie na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego