Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
ręką po jego dłoni. Zacisnęła mocno, a Kolumb widział wyraźnie, lak jej oczy patrzyły w pusty łuk nie zadrapanego srebra z ogromnym, żarliwym pytaniem, jakby, wróżyła sobie imiona.
- Ja jestem cudzoziemcem... - Ale przecież zostaniesz.
- Może.
- Dlaczego może? - przygarnęła się do niego bliżej, aż poprzez fale włosów odczuł nacisk jej drobnej czaszki.
- Bo ja teraz nic nie wiem. Wiedziałem dawniej, i to, co wiedziałem, było nieprawdą.
-Ach - żachnęła się, że nudzi. - U nas już nawet kiepscy dziennikarze przestali używać określenia "la grande illusion"- na oznaczenie wyzwolenia... Żyć trzeba dla siebie.
- Dla siebie - zgodził się szeptem Kolumb.
- Nie - zaprotestowała na jego lekceważącą zgodę
ręką po jego dłoni. Zacisnęła mocno, a Kolumb widział wyraźnie, lak jej oczy patrzyły w pusty łuk nie zadrapanego srebra z ogromnym, żarliwym pytaniem, jakby, wróżyła sobie imiona.<br>- Ja jestem cudzoziemcem... - Ale przecież zostaniesz.<br>- Może.<br>- Dlaczego może? - przygarnęła się do niego bliżej, aż poprzez fale włosów odczuł nacisk jej drobnej czaszki.<br>- Bo ja teraz nic nie wiem. Wiedziałem dawniej, i to, co wiedziałem, było nieprawdą.<br>-Ach - żachnęła się, że nudzi. - U nas już nawet kiepscy dziennikarze przestali używać określenia "la grande illusion"- na oznaczenie wyzwolenia... Żyć trzeba dla siebie.<br>- Dla siebie - zgodził się szeptem Kolumb.<br>- Nie - zaprotestowała na jego lekceważącą zgodę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego