to ze strony osób dalekich, właściwie epizodycznych.<br>Oto do hallu kliniki wkraczają dwie panie, krewne pacjenta Żegoty: jego stryjeczna babka wraz z jego rodzoną siostrą.<br>Obie poznaliśmy wczesnym latem - na ulicy Sebastiana, kiedy to dyżurny lekarz pogotowia odratowywał inżyniera Karola po kolejnej, nieudanej próbie samobójczej.<br>Pani S. jest oczywiście w czerni: karakułowy toczek, karakułowe, ściśle opinające smukłą sylwetkę futro, kołnierz i mufka z czarnosrebrnego lisa, boty z czarnego zamszu. Jak zawsze godna podziwu i zachwytu!<br>Młodziutka i świeża sio stra inżyniera, która towarzyszy stryjecznej babce, mimo że rysy ma dość wdzięczne, a odziana jest w dobrym sportowym stylu o wiele bardziej