Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
zamki w drzwiach do mieszkania rodziny W.
- Już chyba nigdy w życiu nie wsiądę sama do windy. Albo będę chodzić po schodach - obiecywała solennie pani Bożena tuż po wypadku. A kilka tygodni później jeździła już tak samo, jak przedtem, tyle że teraz - jak zapewniała syna i wszystkich innych - była bardzo czujna i najpierw sprawdzała, czy nikt obcy nie stoi za drzwiami. Oczywiście obgadała swoją ponurą przygodę ze wszystkimi sąsiadkami, koleżankami z pracy, przyjaciółkami i przez jakiś czas czuła się jak bohaterka serialu lub inna gwiazda filmowa. Wkrótce okazało się, że była to chyba najlepsza terapia po przeżytym szoku; powtarzanie w kółko
zamki w drzwiach do mieszkania rodziny W.<br>&lt;q&gt;- Już chyba nigdy w życiu nie wsiądę sama do windy. Albo będę chodzić po schodach&lt;/&gt; - obiecywała solennie pani Bożena tuż po wypadku. A kilka tygodni później jeździła już tak samo, jak przedtem, tyle że teraz - jak zapewniała syna i wszystkich innych - była bardzo czujna i najpierw sprawdzała, czy nikt obcy nie stoi za drzwiami. Oczywiście obgadała swoją ponurą przygodę ze wszystkimi sąsiadkami, koleżankami z pracy, przyjaciółkami i przez jakiś czas czuła się jak bohaterka serialu lub inna gwiazda filmowa. Wkrótce okazało się, że była to chyba najlepsza terapia po przeżytym szoku; powtarzanie w kółko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego