robotnicy portowi z kierownikiem Adamem Smereką na czele, żółty jest statek, który przyszedł po ładunek, żółta mgła unosi się nad pokładem. <br>W stałym pogotowiu czeka "Znicz" - statek portowej straży pożarnej. Cztery magistrale wodne, dwa prądy piany, butle CO<hi rend="upper">2</>, działko wodne, radiotelefon pozwalający n natychmiastowe wezwanie pomocy, 6 osób w stałej czujności na pokładzie, jeden strażak na statku ładującym siarkę. Strzeżonego Pan Bóg strzeże. Lepiej przewidywać najgorsze, niż dopuścić do pożaru siarki w porcie. Wystarczy iskra, niebacznie rzucony niedopałek papierosa. <br>"FINNLITH" - jak każdy zresztą statek - zarabia, gdy pływa, a nie gdy stoi w porcie. Wpadł do Gdyni po nowy ładunek eksportowego towaru