powiedział:<br>- Ci, którzy tej nocy podnieśli głos, będą mieli do czynienia z moimi oddziałami.<br>Tringari Casanuova, prokurator generalny, krzyknął:<br>- Strzeżcie się, ryzykujecie wasze głowy!<br>Od tej chwili przechyliło się na stronę Mussoliniego. Trzej uczestnicy narady, którzy przedtem popierali Grandiego, podnieśli się teraz, żeby oświadczyć, że zostali wprowadzeni w błąd. Była czwarta nad ranem. Nad salą zawisła atmosfera tchórzostwa i zbrodni. Z zewnątrz słychać było głuchy łoskot kolb, stykających o bruk dziedzińca. Była to zmiana batalionu.<br>Grandi był wyczerpany, ale wciąż stawiał czoło Mussoliniemu. Podniósł się z miejsca i stał przez chwilę nieporuszony i milczący. Potem powiedział:<br>- Ryzyko mało nas obchodzi. Naszym