Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
oswoił się z nimi i poznał bliżej, już trzeba
by ruszyć naprzeciw nowych niebezpieczeństw, nie uzbroiwszy
się w doświadczenia.

- Po co zostawać? - Wanyangeri wzruszył ramionami. - Posłuchaj,
powiem ci, jaki mam plan, chciałbym... - urwał i obejrzał
się.

Za ich plecami, odległy o kilka kroków, klęczał
loki. Podkradł się tam, pełzając na czworakach, ze
wzrokiem wbitym w Awaru.

- Shanti! - syknął. - Czy z pewnością
śniło ci się, że byłeś rekinem?

- Słyszałeś przecież, loki - warknął
Wanyangeri, a jego powęźlona twarz skurczyła się
gniewnie. - Przyszedłeś podsłuchiwać!

- Nie, nie! - zaprzeczył mężczyzna, wstał
z ziemi potrząsając przecząco swoją wielką głową
i cofając się na cienkich nogach, patrzał wyczekująco
oswoił się z nimi i poznał bliżej, już trzeba <br>by ruszyć naprzeciw nowych niebezpieczeństw, nie uzbroiwszy <br>się w doświadczenia.<br><br>- Po co zostawać? - Wanyangeri wzruszył ramionami. - Posłuchaj, <br>powiem ci, jaki mam plan, chciałbym... - urwał i obejrzał <br>się.<br><br>Za ich plecami, odległy o kilka kroków, klęczał <br>loki. Podkradł się tam, pełzając na czworakach, ze <br>wzrokiem wbitym w Awaru.<br><br>- Shanti! - syknął. - Czy z pewnością <br>śniło ci się, że byłeś rekinem?<br><br>- Słyszałeś przecież, loki - warknął <br>Wanyangeri, a jego powęźlona twarz skurczyła się <br>gniewnie. - Przyszedłeś podsłuchiwać!<br><br>- Nie, nie! - zaprzeczył mężczyzna, wstał <br>z ziemi potrząsając przecząco swoją wielką głową <br>i cofając się na cienkich nogach, patrzał wyczekująco
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego