od dziesiątków. Z tego stosunku dziedzica i pracowników zrodził się związek poniekąd rodzinny. Chłop wiedział, że musi wykonać takie właśnie obowiązki, a jeżeli je spełni, otrzyma, co mu należne. Jeśli nie, poniesie konsekwencje, włącznie z usunięciem z pracy, z mieszkania. Wymówienie w dzień świętego Michała, a od stycznia ma opróżnić czworaki. I nic nie pomoże. Liczył się więc z pracodawcą. I mógł się spodziewać od niego, że... Maurycy zaś był człowiekiem może dziwacznym, ale sprawiedliwym. Fundował stypendia dla zdolnych dzieci. Właśnie on upominał się, pilnował, by "jego ludziom" nie działa się krzywda. Oni go kochali, wie pani? Skąpiec, dziwadło, a jednak