trzykroć zawomitowanych astralnie buciorów. Wszystko leci mi z rąk przez to ohydne, erotyczne podniecenie. Ja nie mogę już i wiem, że nie zrobię, a z rozpaczą robię dalej, bo jednak umrzeć z tego nienasycenia byłoby ohydną gaskonadą losu - bragadocie jakieś - czort wie co! O - teraz wiem, co to są buty, czym jest kobieta, życie, nauka, sztuka i socjalny problem - wszystko wiem, ale za późno! Napawajcie się moją męką, wampiry!<br> Zaczyna wyć - już nie skomleć - po prostu wyje dziko i żałośnie, a Sajetan gada wciąż nieartykułowanie z gestykulacją bajeczną<br><page nr=358><br> II CZELADNIK<br> ubierając Księżnę<br>Zupełna pustka - już mnie nic nie bawi.<br> I CZELADNIK<br>Ani