Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
Tak. Masz rację. Wszystko zrobiłem źle. Wszystko popsułem. Ale, wiesz - mnie przede wszystkim jest z tym bardzo źle.
- Pamiętaj, że cię kocham. I jeszcze - czy ty mnie choć trochę - albo nie. Nic. Po prostu przyjedź. Obiecujesz?
- Obiecuję.
- Tym razem musisz dotrzymać obietnicy. Dobranoc, tato.
- Dobranoc - córeczko.

1.
Od samego rana (czyściutkie niebo, żadnym zwiastunów niepogody, rześki, promienny blask słońca) Gabrysię okropnie mdliło. Grzegorz, wylazłszy z łóżka w piżamie i boso, udał się biegiem do kuchni po kwaszonego ogóreczka i koperek. Kwaszone ogóreczki były tym, co ostatnio jadała Gabrysia od rana do wieczora, natomiast zapach koperku służył jej do odpędzania mdłości. Widywano
Tak. Masz rację. Wszystko zrobiłem źle. Wszystko popsułem. Ale, wiesz - mnie przede wszystkim jest z tym bardzo źle.<br>- Pamiętaj, że cię kocham. I jeszcze - czy ty mnie choć trochę - albo nie. Nic. Po prostu przyjedź. Obiecujesz?<br>- Obiecuję.<br>- Tym razem musisz dotrzymać obietnicy. Dobranoc, tato.<br>- Dobranoc - córeczko.<br><br>1.<br>Od samego rana (czyściutkie niebo, żadnym zwiastunów niepogody, rześki, promienny blask słońca) Gabrysię okropnie mdliło. Grzegorz, wylazłszy z łóżka w piżamie i boso, udał się biegiem do kuchni po kwaszonego ogóreczka i koperek. Kwaszone ogóreczki były tym, co ostatnio jadała Gabrysia od rana do wieczora, natomiast zapach koperku służył jej do odpędzania mdłości. Widywano
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego