no, choćby rok wcześniej...<br>Ale nie miej do mnie pretensji o te pretensje, które mam do samego siebie (wiesz, że lubię paradoksy...). Bo, doprawdy, takie połączenie idealnych cech w jednej osobie - twojej - nie może być częste, przeciwnie, wydaje mi się, że jest unikatem. Więc, gdy takie szczęście jest moim udziałem, czyż to dziwne, że żałuję, że dopiero teraz?<br>Czas to rzadko sprzymierzeniec człowieka, częściej wróg - i to śmiertelny: najczęściej umieramy na upływ czasu... Ale i kochamy w jakimś, określonym, czasie. Czy można naprawdę kogoś kochać w pośpiechu, w chęci przeżycia dwa-trzy razy więcej w jednostce czasu, niż jest to dane