Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 8
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
zakopiański restaurator.
- Pracownicy Sanepidu są bardzo ostrożni i skrupulatni. Nigdy nie zdarzyło mi się, aby coś proponowali. Nie słyszałem, aby ktoś się żalił - mówi szef baru na przedmieściach. - Tylko raz jeden miałem taką przygodę, że przyszedł do mnie taki wysoki człowiek - był kompletnie zalany, pokazał legitymację Sanepidu i kazał sobie dać zjeść. Wywaliłem go.
Nieoficjalnie mówi się, że łapówki za zezwolenia sanitarne przyjmowane przez niektórych pracowników zakopiańskiego Sanepidu, to kwoty od 500 do 2000 zł. Jaka jest skala tego zjawiska, nie sposób ustalić w trakcie dziennikarskiego śledztwa. To sprawa dla prokuratora. Faktem jest, że obszar działania tej jednostki i jej dyrektora
zakopiański restaurator.<br>- Pracownicy Sanepidu są bardzo ostrożni i skrupulatni. Nigdy nie zdarzyło mi się, aby coś proponowali. Nie słyszałem, aby ktoś się żalił - mówi szef baru na przedmieściach. - Tylko raz jeden miałem taką przygodę, że przyszedł do mnie taki wysoki człowiek - był kompletnie zalany, pokazał legitymację Sanepidu i kazał sobie dać zjeść. Wywaliłem go.<br>Nieoficjalnie mówi się, że łapówki za zezwolenia sanitarne przyjmowane przez niektórych pracowników zakopiańskiego Sanepidu, to kwoty od 500 do 2000 zł. Jaka jest skala tego zjawiska, nie sposób ustalić w trakcie dziennikarskiego śledztwa. To sprawa dla prokuratora. Faktem jest, że obszar działania tej jednostki i jej dyrektora
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego