Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 06.25
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
towary i wyposażenie.
- Zgłoszenie przyjęliśmy o 3.29 od mieszkanki, portier, który nadzoruje teren nie zauważył pożaru - mówi Dariusz Łoś, komendant PSP. - W akcji wzięło udział ok. 60 strażaków z powiatu. Przyjechała też kompania zielonogórskiej straży pożarnej.


Mogło być groźniej

Wiele wskazuje na to, że pożar wybuchł wewnątrz budynku, a dach zapalił się potem. W hurtowni było dużo farb, olejów, lakierów i rozpuszczalników - wybuchały w puszkach. Paliły się też przedmioty z pcv. To uniemożliwiało akcję gaszenia.
Jak mówi D. Łoś, strażacy mogli jedynie ratować halę produkcyjną i biura sąsiadujące z palącą się hurtownią. Można mówić też o szczęściu w nieszczęściu - ogień
towary i wyposażenie. <br>- Zgłoszenie przyjęliśmy o 3.29 od mieszkanki, portier, który nadzoruje teren nie zauważył pożaru - mówi Dariusz Łoś, komendant PSP. - W akcji wzięło udział ok. 60 strażaków z powiatu. Przyjechała też kompania zielonogórskiej straży pożarnej.<br><br><br>&lt;tit&gt;Mogło być groźniej&lt;/&gt;<br><br>Wiele wskazuje na to, że pożar wybuchł wewnątrz budynku, a dach zapalił się potem. W hurtowni było dużo farb, olejów, lakierów i rozpuszczalników - wybuchały w puszkach. Paliły się też przedmioty z pcv. To uniemożliwiało akcję gaszenia. <br>Jak mówi D. Łoś, strażacy mogli jedynie ratować halę produkcyjną i biura sąsiadujące z palącą się hurtownią. Można mówić też o szczęściu w nieszczęściu - ogień
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego