Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
na czekoladki. Prababka też mnie ubóstwiała, byłem tutaj jedynym męskim potomkiem w jej dynastii. Wieczorami siedzieli wszyscy w kuchni pod lampą, którą się podciągało i opuszczało. Zakradałem się przed wieczorem i podciągałem lampę pod sufit. Musieli mnie wołać, żebym ją ściągnął, bo już jako dziecko byłem najwyższy w rodzinie. A dacie dziesięć groszy, to ściągnę. Jetka, najmłodsza i najładniejsza, narcyzka, wyszła za rzeźnika Szymona Fleischera, który jej przyrzekał klejnoty i wszystko, co zechce, a potem nie mógł nastarczyć i zadłużył się. Pewnego rana służąca poszła na strych po bieliznę i znalazła go wiszącego między koszulami. Ich Mania była parę lat starsza
na czekoladki. Prababka też mnie ubóstwiała, byłem tutaj jedynym męskim potomkiem w jej dynastii. Wieczorami siedzieli wszyscy w kuchni pod lampą, którą się podciągało i opuszczało. Zakradałem się przed wieczorem i podciągałem lampę pod sufit. Musieli mnie wołać, żebym ją ściągnął, bo już jako dziecko byłem najwyższy w rodzinie. A dacie dziesięć groszy, to ściągnę. Jetka, najmłodsza i najładniejsza, narcyzka, wyszła za rzeźnika Szymona Fleischera, który jej przyrzekał klejnoty i wszystko, co zechce, a potem nie mógł nastarczyć i zadłużył się. Pewnego rana służąca poszła na strych po bieliznę i znalazła go wiszącego między koszulami. Ich Mania była parę lat starsza
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego