Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dziennik Polski
Nr: 8/7
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1998
Rycha w sąsiedniej komórce, kupili dużą flaszkę wódki i okładali szwagra pięściami. Bili go najpierw razem, a potem kolejno, aż się zmęczyli. Noc spędził przywiązany do krzesła, bez jedzenia i picia.
- Myślałem, że mnie te dranie zakatują i kiedy wyszli, cieszyłem się, że mam już spokój - relacjonuje Rycho. - Po godzinie darłem się przez knebel, żeby mnie odwiązali i pozwolili chociaż stać. Nikt sobie nie wyobraża, co to za męczarnia przesiedzieć całą noc sztywno na twardym stołku...
Rankiem gehenna "damskiego boksera" zaczęła się od nowa. Agna nie miała pojęcia, że mąż jest jeszcze w okolicy. Była przekonana, że wyjechał i popłakiwała cały dzień
Rycha w sąsiedniej komórce, kupili dużą flaszkę wódki i okładali szwagra pięściami. Bili go najpierw razem, a potem kolejno, aż się zmęczyli. Noc spędził przywiązany do krzesła, bez jedzenia i picia.<br>&lt;q&gt;- Myślałem, że mnie te dranie zakatują i kiedy wyszli, cieszyłem się, że mam już spokój&lt;/&gt; - relacjonuje Rycho. &lt;q&gt;- Po godzinie darłem się przez knebel, żeby mnie odwiązali i pozwolili chociaż stać. Nikt sobie nie wyobraża, co to za męczarnia przesiedzieć całą noc sztywno na twardym stołku...&lt;/&gt;<br>Rankiem gehenna "damskiego boksera" zaczęła się od nowa. Agna nie miała pojęcia, że mąż jest jeszcze w okolicy. Była przekonana, że wyjechał i popłakiwała cały dzień
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego