Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
to wszystko jedno.
Jeszcze by się trochę pożyło...
Jak wróciłem wczoraj w nocy z Podlasków, to się jeszcze nie rozzu wałem. Ty słyszysz, stary.
A przychodzi do mnie mama, bo zaglądała do ciasta, i powiada:"Ty się nie rozdziwaj, bo trzeba do Szabasowej." O, Jezu! Jakby mi pasy z nogi darli!
- Nachumcie - zawołał Szaja w sieni.
- Dzieci czekają na cmentarzu - powiedziata Mańka Kurpińska, wychodząc z alkierza obładowana pierzyną i koszykiem.
W jej ciemnych oczach siadła jasna smuga od drzwi .
Grube wargi zsiniały od wiatru.
- Kochana ty moja, kobyła rodzić będzie.
Jak się to stanie, to my was poszukamy.
- Mocne palce Szeruckiego
to wszystko jedno.<br>Jeszcze by się trochę pożyło...<br>Jak wróciłem wczoraj w nocy z Podlasków, to się jeszcze nie rozzu wałem. Ty słyszysz, stary.<br>A przychodzi do mnie mama, bo zaglądała do ciasta, i powiada:"Ty się nie rozdziwaj, bo trzeba do Szabasowej." O, Jezu! Jakby mi pasy z nogi darli!<br>- Nachumcie - zawołał Szaja w sieni.<br>- Dzieci czekają na cmentarzu - powiedziata Mańka Kurpińska, wychodząc z alkierza obładowana pierzyną i koszykiem.<br>W jej ciemnych oczach siadła jasna smuga od drzwi .<br>Grube wargi zsiniały od wiatru.<br>- Kochana ty moja, kobyła rodzić będzie.<br>Jak się to stanie, to my was poszukamy.<br>- Mocne palce Szeruckiego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego