westchnął Paragon - zobaczymy, co z tego wyniknie.<br>W tej chwili zrozumiał, że Klub Młodych Detektywów to już nie czcza gadanina, lecz najrzeczywistsza prawda.<br><br> 2<br>Rozeszli się przy przystani. Mandżaro jeszcze raz zapytał Paragona:<br> - Gdzie jest ten drut?<br> - Mówiłem ci już, że niedaleko drogi, przy wielkiej kupie żwiru. - Pstryknął w połamany daszek kolarki i nucił na pożegnanie: - Czołem, szefie! Ciao!<br>Gwiżdżąc zawadiacko swoje ulubione "Ri -fi -fi", zaczął wspinać się pod strome, porośnięte jałowcem, głogiem i tarniną zbocze. Ledwie widoczna wśród gęstej trawy ścieżka prowadziła ostrymi zakosami aż pod samą basztę. A baszta wisiała nad skłonem szarą, ponurą, kamienną ścianą: Na jej