oto mole utyskiwały i wyrzekały na uciążliwości swojej egzystencji w pianinie. No cóż, każdy ma swego mola, co go gryzie.<br>Aż pewnego razu mole zelektryzowała wiadomość, że w sąsiednich krajach zniesiono wizy (w istocie tym razem nie wyłożono w szafach naftaliny). Natychmiast część moli wyfrunęła z pianina. Upał tego lata dawał się we znaki, przeto okna były szeroko otwarte. <br>A za oknami inny świat. Po łąkach i lasach, po górach, dolinach, samopas, samowtór, samotrzeć, samoczwór fruwały swobodnie motyle: <br>Piórolatki dłoniaste i pochwiki modrzewiaczki, wysiłki brunatne i tantnisie krzyżowiaczki, nastrosze półpawiki i barczatki dębówki, płózki kminiaczki i krzywiki maliniaczki, powszelatki brunatki i przeplatki dziewannowe, skrzydliniaki