Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
jeździliśmy razem za miasto albo na żaglówkę. Już nawet nie dało się go namówić na kino.
Tak sobie czasem myślę, że może byliśmy z Henrykiem tacy szczęśliwi dlatego, że ja nie mogłam mieć dzieci. On był zawsze wolny, a ja mogłam mu towarzyszyć we wszystkim, bo nie musiałam tak bardzo dbać o dom, nie musiałam prac pieluszek, a potem wyprawiać dzieci do szkoły, pilnować, żeby wyszły na ludzi. To jest chyba duża sztuka, mieć dzieci, ale jednak żyć jakoś swoim życiem, nie rezygnować ze wszystkiego. Myślę, że bardzo mało ludzi to umie, prawie nikt, i oni raczej też nie potrafili sobie
jeździliśmy razem za miasto albo na żaglówkę. Już nawet nie dało się go namówić na kino. <br>&lt;page nr=42&gt; Tak sobie czasem myślę, że może byliśmy z Henrykiem tacy szczęśliwi dlatego, że ja nie mogłam mieć dzieci. On był zawsze wolny, a ja mogłam mu towarzyszyć we wszystkim, bo nie musiałam tak bardzo dbać o dom, nie musiałam prac pieluszek, a potem wyprawiać dzieci do szkoły, pilnować, żeby wyszły na ludzi. To jest chyba duża sztuka, mieć dzieci, ale jednak żyć jakoś swoim życiem, nie rezygnować ze wszystkiego. Myślę, że bardzo mało ludzi to umie, prawie nikt, i oni raczej też nie potrafili sobie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego