Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 07.20
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
I pewnie dlatego uczę ich polskiego.

- Jak dzisiaj odbiera pan Zielona Górę?

- Pierwszy raz przyjechałem tutaj po 20 latach nieobecności, w 1996 roku. Teraz jestem po raz drugi. Nie poznaję wielu miejsc, gubię się, często muszę chodzić z mapą. Zmieniły się ulice, adresy często są inne. Pojawiła się w mieście dbałość o szczegóły, której kiedyś tutaj nie było. Weźmy choćby galerię U Jadźki. Nie powstydziłaby się jej żadna galeria na świecie.

- Dziękuję

ANDRZEJ SOLECKI

Lat 62, profesor matematyki na Uniwersytecie Federalnym Św. Katarzyny we Florianopolis (Brazylia). Lata licealne spędził w Zielonej Górze, działał w Makusynach. Druga żona Vanilda (od 16 lat
I pewnie dlatego uczę ich polskiego.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;- Jak dzisiaj odbiera pan Zielona Górę?&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;- Pierwszy raz przyjechałem tutaj po 20 latach nieobecności, w 1996 roku. Teraz jestem po raz drugi. Nie poznaję wielu miejsc, gubię się, często muszę chodzić z mapą. Zmieniły się ulice, adresy często są inne. Pojawiła się w mieście dbałość o szczegóły, której kiedyś tutaj nie było. Weźmy choćby galerię U Jadźki. Nie powstydziłaby się jej żadna galeria na świecie.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;- Dziękuję&lt;/&gt;<br><br>ANDRZEJ SOLECKI <br><br>Lat 62, profesor matematyki na Uniwersytecie Federalnym Św. Katarzyny we Florianopolis (Brazylia). Lata licealne spędził w Zielonej Górze, działał w Makusynach. Druga żona Vanilda (od 16 lat
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego