Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
tego tematu. Chodziło mi po głowie, że może by tak Kmicic, ten wczesny, nim go Oleńka odmieniła... Też mordował ludzi i dziś dostałby dożywocie jak nic. I pan Drzymalski... Jego raczej zabiją, niż złapią. Ma to w oczach, wie pan? Ale przepraszam. - W eter pobiegło płaczliwe siąknięcie nosem. - Trochę się... denerwuję. Tak mi żal tej dziewczyny z mostu... Jej mama... Ale jestem mu to winna, wie pan? Bo to... to nie jest taki... no, całkiem zły człowiek. Wiem, co zrobił. Tylko że mnie i mojej koleżance uratował wczoraj życie. A nie powinien. Nie byłoby mnie dzisiaj, gdyby nie on. Wiem, że
tego tematu. Chodziło mi po głowie, że może by tak Kmicic, ten wczesny, nim go Oleńka odmieniła... Też mordował ludzi i dziś dostałby dożywocie jak nic. I pan Drzymalski... Jego raczej zabiją, niż złapią. Ma to w oczach, wie pan? Ale przepraszam. - W eter pobiegło płaczliwe siąknięcie nosem. - Trochę się... denerwuję. Tak mi żal tej dziewczyny z mostu... Jej mama... Ale jestem mu to winna, wie pan? Bo to... to nie jest taki... no, całkiem zły człowiek. Wiem, co zrobił. Tylko że mnie i mojej koleżance uratował wczoraj życie. A nie powinien. Nie byłoby mnie dzisiaj, gdyby nie on. Wiem, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego