Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.02 (27)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Piotr W. trafił do aresztu. W grudniu, jakoś tak przed przed świętami, Anetka wyglądała przez okno. Nagle zbladła jak śnieg i odskoczyła od szyby.
- Przeraził ją... widok sąsiada. Szedł zadowolony drogą i gapił się na nasz dom. Córeczka przez trzy dni nic nie jadła, nie mogła zasnąć, jest w szoku - denerwuje się jej matka.
Kobieta szukała pomocy u prokuratora. Powiedział jej, że wypuścił oskarżonego, bo tak nakazują mu przepisy!
Teraz pani Jadwiga spotyka się ze zboczeńcem nie tylko w sądzie, ale i przed własnym domem. A ten rozpowiada wszystkim, że nic mu się nie stanie. To nie wszystko! Żona pedofila nakrzyczała
Piotr W. trafił do aresztu. W grudniu, jakoś tak przed przed świętami, Anetka wyglądała przez okno. Nagle zbladła jak śnieg i odskoczyła od szyby.<br>&lt;q&gt;- Przeraził ją... widok sąsiada. Szedł zadowolony drogą i gapił się na nasz dom. Córeczka przez trzy dni nic nie jadła, nie mogła zasnąć, jest w szoku&lt;/&gt; - denerwuje się jej matka.<br>Kobieta szukała pomocy u prokuratora. Powiedział jej, że wypuścił oskarżonego, bo tak nakazują mu przepisy!<br>Teraz pani Jadwiga spotyka się ze zboczeńcem nie tylko w sądzie, ale i przed własnym domem. A ten rozpowiada wszystkim, że nic mu się nie stanie. To nie wszystko! Żona pedofila nakrzyczała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego