Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
Wrócę do pana w jarmolińskim dworze i poproszę o miejsce przy piecu w czworakach. Tak będzie lepiej. Powinien dać miejsce za tyle lat roboty..." W kilka dni później "Pietrek" krążył ze Stachem po alejkach parku Sowińskiego. Park był wyludniony. Nawet na placyku przy bramie nie grano w piłkę nożną. Przechodził deszcz letni.
Ostatnie grube krople uderzały z pluskiem w powierzchnię kałuż, tworząc pękające szybko pęcherze.
- Odpowiedz mi szybko. Ciągnie znowu chmura. Nie ma potrzeby moknąć, poza tym wyglądamy dziwnie tutaj podczas niepogody.
- Co ja będę robił w ciągu całego dnia? Rozumiem - w lesie. Wiadomo. W marszu jestem lub w boju albo
Wrócę do pana w jarmolińskim dworze i poproszę o miejsce przy piecu w czworakach. Tak będzie lepiej. Powinien dać miejsce za tyle lat roboty..." W kilka dni później "Pietrek" krążył ze Stachem po alejkach parku Sowińskiego. Park był wyludniony. Nawet na placyku przy bramie nie grano w piłkę nożną. Przechodził deszcz letni.<br>Ostatnie grube krople uderzały z pluskiem w powierzchnię kałuż, tworząc pękające szybko pęcherze.<br>- Odpowiedz mi szybko. Ciągnie znowu chmura. Nie ma potrzeby moknąć, poza tym wyglądamy dziwnie tutaj podczas niepogody.<br> - Co ja będę robił w ciągu całego dnia? Rozumiem - w lesie. Wiadomo. W marszu jestem lub w boju albo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego