Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
zastygł w bezruchu w gąszczu wikliny. Wytężył
wzrok. Po stronie słowackiej wchodziło na most dwóch
strażników w zielonych mundurach. Dech mu zaparło z wrażenia.
Ładne rzeczy, jeszcze chwila i by go przydybali.
Stanęli wsparci o barierę, palili papierosy. Upływały minuty,
a każda rozciągała mu się na godziny. Czy oni, u diabła,
długo tak mogą? Zżymał się w sobie, przemarznięty już z braku
ruchu.
Kiedy wyruszał na kurierski szlak po raz pierwszy, bardzo
się denerwował, a później cały czas dopisywało mu szczęście.
Teraz, poznawszy już trasę, mając do dyspozycji zorganizowane
punkty etapowe, wyruszał znacznie spokojniejszy, a mimo
to już drugi raz doznawał
zastygł w bezruchu w gąszczu wikliny. Wytężył<br>wzrok. Po stronie słowackiej wchodziło na most dwóch<br>strażników w zielonych mundurach. Dech mu zaparło z wrażenia.<br>Ładne rzeczy, jeszcze chwila i by go przydybali.<br> Stanęli wsparci o barierę, palili papierosy. Upływały minuty,<br>a każda rozciągała mu się na godziny. Czy oni, u diabła,<br>długo tak mogą? Zżymał się w sobie, przemarznięty już z braku<br>ruchu.<br> Kiedy wyruszał na kurierski szlak po raz pierwszy, bardzo<br>się denerwował, a później cały czas dopisywało mu szczęście.<br>Teraz, poznawszy już trasę, mając do dyspozycji zorganizowane<br>punkty etapowe, wyruszał znacznie spokojniejszy, a mimo<br>to już drugi raz doznawał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego