Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
widział.
- Jak jesteś taki ciekawy, to idź do kina.
- Tego w kinie nie pokazują.
- To se znajdź taką, co ci pokaże.
- A u Bożeny pokazywałaś, po co sobie same pokazujecie, jak wszystkie macie równe.
- Przestańcie, bo ja idę jutro do komunii i dzisiaj muszę się wyspowiadać - Mira usiłowała powstrzymać rozpoczęty dialog.
- Mogę ci dać rozgrzeszenie, a jak pokażesz, to odpust zupełny.
- Ja idę do domu, bo oni się chyba powściekali - powiedziała Szprycha.
- Czy dotykał cię mężczyzna, moja córko. - Mareczek do złudzenia przypominał księdza, poprzeplatał palce, wzniósł oczy do nieba i szeptał bezgłośną niby modlitwę.
Dziewczynki roześmiały się.
- Nie wykupiłaś fantu. - Mareczek
widział.<br>- Jak jesteś taki ciekawy, to idź do kina.<br>- Tego w kinie nie pokazują.<br>- To &lt;orig&gt;se&lt;/&gt; znajdź taką, co ci pokaże.<br>- A u Bożeny pokazywałaś, po co sobie same pokazujecie, jak wszystkie macie równe.<br>- Przestańcie, bo ja idę jutro do komunii i dzisiaj muszę się wyspowiadać - Mira usiłowała powstrzymać rozpoczęty dialog.<br>- Mogę ci dać rozgrzeszenie, a jak pokażesz, to odpust zupełny.<br>- Ja idę do domu, bo oni się chyba powściekali - powiedziała Szprycha.<br>- Czy dotykał cię mężczyzna, moja córko. - Mareczek do złudzenia przypominał księdza, poprzeplatał palce, wzniósł oczy do nieba i szeptał bezgłośną niby modlitwę.<br>Dziewczynki roześmiały się.<br>- Nie wykupiłaś fantu. - Mareczek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego