Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 11
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1976
to Tadek Gruszczyński, kierowca pogotowia ratunkowego; zaraził się przewożąc pacjenta). Tylko dzięki jego stanowczemu postawieniu sprawy wycofano ten rozkaz.
Był on moim sąsiadem w namiocie. Nie skarżył się lekarzowi na zdrowie, ale wdziałem, co się z nim działo po każdym posiłku. Oczywiście, żadnej diety nie było ani dla niego, ani dla co najmniej 20 innych osób z chorobami żołądka (przeważnie udokumentowanymi zaświadczeniami komisji lekarskich).
Głównymi składnikami posiłków były: sardynki w oleju, kiełbasa zwyczajna i makaron, do którego dodawano poszatkowaną tłustą szynkę - wtedy nazywano to gulaszem. Raz zanieśliśmy lekarzowi białe robaczki w kiełbasie. Innym razem wyrzucono ponad 30 kg. mięsa - nie nadawało się
to Tadek Gruszczyński, kierowca pogotowia ratunkowego; zaraził się przewożąc pacjenta). Tylko dzięki jego stanowczemu postawieniu sprawy wycofano ten rozkaz.<br>Był on moim sąsiadem w namiocie. Nie skarżył się lekarzowi na zdrowie, ale wdziałem, co się z nim działo po każdym posiłku. Oczywiście, żadnej diety nie było ani dla niego, ani dla co najmniej 20 innych osób z chorobami żołądka (przeważnie udokumentowanymi zaświadczeniami komisji lekarskich).<br>Głównymi składnikami posiłków były: sardynki w oleju, kiełbasa zwyczajna i makaron, do którego dodawano poszatkowaną tłustą szynkę - wtedy nazywano to gulaszem. Raz zanieśliśmy lekarzowi białe robaczki w kiełbasie. Innym razem wyrzucono ponad 30 kg. mięsa - nie nadawało się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego