zaangażuje się w kampanię wszystkimi swymi strukturami. Wydaje się, że sporo struktur po prostu stanie z boku przyglądając się, co z tego wyniknie, a niektóre może nawet z cichą nadzieją będą oczekiwać porażki przewodniczącego. <orig>Zjednoczyciel</> prawicy przestał być jej niekwestionowanym liderem. Coraz bardziej staje się liderem z przyzwyczajenia, a także dlatego, że nie ma ciągle konkurencji (wycinanie konkurencji jest na razie tą metodą rządzenia, która przynosi Krzaklewskiemu namacalne profity). Tę koalicję mogła uratować odważna decyzja postawienia na czele rządu Macieja Płażyńskiego, ale słabość Krzaklewskiego polegała między innymi na tym, że nie potrafił przejść do porządku dziennego nad własnymi uprzedzeniami, podjąć ryzyko, iż